Po prostu czekają na swoją kolej.crissy pisze:Ja to przeważnie mam tak, że wybieram, przebieram po milion razy zasoby sklepów internetowych, wybieram te puzzle najpiękniejsze, najfajniejsze, w ogóle naj naj naj. Potem one do mnie wędrują, a ja powoli tracę swój zapał. W końcu dociera kurier, a mi za żadne puzzle nie chce się już zabierać. Trawa na sąsiedniej łące zawsze zieleńszaAnia pisze:dlatego wątpię żebym z puzzlami zrobiła takie aż takie zapasy jak u Was bo wychodzę z założenia, że gust/zainteresowania ciągle ewoluują
Też mam parę takich opakowań, które kupiłam dobrych parę lat temu, bo bardzo mi się podobały - tylko że jak już do mnie dotarły miałam ochotę układać co innego. Potem np. WPD i człowiek musiał układać te elementacje, które były wskazane, więc znowu wzór się odkłada. Ostatnio powróciłam do moich starszych zakupów, kiedy sięgnęłam po Bombardowanie Algieru. Miałam akurat 'napad' na te puzzle. Po prostu w danej chwili przyszła ochota, by natychmiast je ułożyć