
Kontynuując wątek japoński czas na coś niedużego i prostego. Dosłownie prostego, bo ani sam obrazek nie "urywa dupy", ani żaden tam z niego "hardcore". Zabawa na 3 godziny - ale dość przyjemna, mimo wszystko.

Jedyne co mnie zastanawiało to pytanie, czy aby na pewno jest to zamek w Osace. Ale porównując zdjęcia wyszło mi, że tak. Charakterystyczne zdobienia dachu i rozkład okien pozwala dość dokładnie sprecyzować obiekt. Chociaż w tym akurat ujęciu sam budynek nie jest najważniejszy. Ogród, a zwłaszcza kwitnące wiśnie, mają przekazać odpowiednią magię "Sakury". I w sumie chyba jest coś magicznego w tym obrazku.

Moja ocena: 4/6
Galeria:



