25. Gibsons 1000 - September Victory

Awatar użytkownika
Ciapciak
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Posty: 240
Rejestracja: 15 marca 2023, 19:59
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

25. Gibsons 1000 - September Victory

Post autor: Ciapciak »

Dla odmiany, od chwilowo "przejadłszych" się krajobrazów i po beztroskim chuligaństwie z owcami, nabrałem ochoty na małą podróż w czasie, z racji tego, że fascynują mnie samoloty i czasy, w których jak mawiano, ewidentnie "Bóg poszedł na urlop", wybór padł na tę scenę, do tego możliwość przetestowania "nowej" marki dodatkowo kusiła, wobec tego przenieśmy się do 15 września Anno Domini 1940.


4:45 rano - syrena alarmu wybudziła mnie z płytkiego snu, przez ostatnie dwa i pół miesiąca możliwość wyspania się była prawdziwym luksusem i tym razem wyglądało na to, że nie będzie mi dane z tego luksusu skorzystać, zrywając się z łóżka, zerknąwszy na budzik pomyślałem - "o tej godzinie wtedy się u nas wszystko zaczęło, no to pewnie dzisiaj szkopy dostaną łupnia" - biegnąc do samolotu, pochłaniałem w biegu batonika Hershey, już mi wychodziła bokiem większość tych spożywczych angielskich wynalazków, jednak jeden wymysł angielskiej aeronautyki kochałem nad życie, które niejednokrotnie mi ocalił, nie był to jednak czas na zbędne rozmyślania, gdyż jak co dzień - zapłon, ryk silnika, modlitwa o bezpieczny powrót i po chwili wraz z dywizjonem tniemy niebo w oczekiwaniu na nieuchronne.
IMG_20231101_103706.jpg



Pierwsze 10 minut lotu nie zwiastuje tego, co ma się za chwilę zdarzyć, jest wręcz idyllicznie, słońce pięknie wschodzi znad horyzontu, w dole wszystko spowija mgła, w innych okolicznościach mógłbym się tym zachwycić, gdyby nie fakt, że głowę mam zaprzątniętą poszukiwaniem wroga, wreszcie radio wyrywa mnie z antycypacji - "Tally Ho!" - widzę, jak z lewej strony mój skrzydłowy odrywa się od szyku i pędzi na wschód - "Więc się zaczęło" - myślę i lecę za nim, niedobrze, będziemy ich mieć pod słońce...
IMG_20231101_150543.jpg



Dopadam zatem najbliższy bombowiec... zaraz, bombowiec? Przecież to Bf109, to może świadczyć tylko o tym, że niemiaszkom kończą się bombowce i do swoich żałosnych prób złamania naszego ducha używają już myśliwców - ucieszony w duchu tą satysfakcjonującą myślą, z równą satysfakcją posyłam w jego stronę zasłużoną serię, - "Gryź piach frycu!" - żegnając się z nim w swoim stylu. Po pierwszym zestrzeleniu rozpętuje się piekło, dopada mnie dwóch bandytów, najwidoczniej niezbyt zadowolonych z tego, co zrobiłem przed chwilą z ich kolegą, wykrzesuje z myśliwca co tylko się da, klucząc, wykonując ciasne pętle, by tylko zgubić ich z ogona i wskoczyć któremuś na tyłek, na szczęście nie jestem sam, dostrzegam kątem oka, jak jednego z nich zdejmuje mój prawoskrzydłowy, - "Z jednym to sobie poradzę!" - wywijam samolot i po krótkim pościgu dopadam drania, choć cwaniak ustawia się pod słońce to go nie ratuje, parę dziur w skrzydle kończy jego marzenia o życiu w "tysiącletniej rzeszy".
IMG_20231101_181707.jpg



Gdy wracam, by dogonić oddalające się bombowce uświadamiam sobie, że krzyki chłopaków podczas porannego biegu na pas startowy, wspominające o ogromnym nalocie nie były przesadą, przed sobą widzę dziesiątki szwabów, jeszcze nie domyślających się tego, że za chwilę wrócą tam skąd przyszli - do piekła. Przez kolejne minuty niebo aż ciemnieje, zasnuwa się dymem płonących maszyn i gradem naszych pocisków, kadłuby raz po raz dziurawionych i rozrywanych w eksplozjach samolotów spadają w te tak paradoksalnie sielskie zamglone tereny, fryce padają jak muchy, nie okazuje żadnej litości nawet wycofującym się, wiedząc, że być może to właśnie jeden z nich pozbawił życia w 39 moją rodzinę, jeden, drugi, szybki zwód, siadam na ogonie kolejnemu, trzeci, czwarty, jestem jak w transie, amoku, wszystkie myśli skupiam na celowaniu i unikach, oprócz tego staram się w miarę możliwości pomóc kumplom w potrzebie, kilku z nich niestety też obrywa, lecz nie dając się przez to wybić z rytmu, spocony, niejednokrotnie z mgłą przed oczami od ciągłych przeciążeń, wyciskam z maszyny co się da, by ustrzelić jeszcze jednego, widzę jak z braku amunicji jeden z naszych taranuje skrzydłem szwabskiego Dorniera, gdzieś obok dwóch kolejnych zmusza szkopa do tak niskiego lotu, by ten nie mając pola manewru rozbił się o drzewa, o tak, tego dnia walczyliśmy jak prawdziwe lwy.
25.jpg



Po odparciu ataku, patrząc na ziemię upstrzoną mnóstwem płonących wraków, naładowani wyrzutem dopaminy, śmiejemy się i wrzeszczymy do siebie jak naćpani, świadomość, że większości z nas udało się przeżyć kolejny lot dodaje nam nomen omen skrzydeł, ale czas na świętowanie jeszcze nie nadszedł, jeszcze wiele przed nami, wracamy zatem uzupełnić paliwo, amunicję, zażyć szybkiego jak zawsze snu i znów przyjdzie nam walczyć o upragnioną wolność i pokój.
Jednak po dzisiejszej bitwie, patrząc na skalę ataku i analizując straty Niemców, wszyscy mamy chyba w głowie myśl:
"To nie jest koniec. To nie jest nawet początek końca. Ale to jest, być może, koniec początku."
IMG_20231102_084220.jpg





Puzzle z racji na swoją wiekowość niestety w średnim stanie, wiele nosków rozwarstwionych, do tego jeden brak, obrazek niezbyt łatwy w układaniu, monochromatyczność dołu czasem dawała do wiwatu, jednak warto było się czasem trochę pomęczyć dla efektu końcowego, kilka kolejnych "Aero" motywów czeka grzecznie w szafie na swoją kolej. ;)
Ostatnio zmieniony 05 listopada 2023, 21:15 przez Ciapciak, łącznie zmieniany 7 razy.
Awatar użytkownika
Ciapciak
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Posty: 240
Rejestracja: 15 marca 2023, 19:59
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Re: 25. Gibsons 1000 - September Victory

Post autor: Ciapciak »

IMG_20231102_084213.jpg
IMG_20231102_084227.jpg
IMG_20231102_084236.jpg
Awatar użytkownika
Wojciech
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Posty: 4070
Rejestracja: 09 października 2018, 17:05

Re: 25. Gibsons 1000 - September Victory

Post autor: Wojciech »

Dopiero jak skończyłem czytać, zorientowałem się, że nawet nie zwróciłem uwagi na puzzle. :lol:
Awatar użytkownika
Ciapciak
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Posty: 240
Rejestracja: 15 marca 2023, 19:59
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Re: 25. Gibsons 1000 - September Victory

Post autor: Ciapciak »

Wojciech pisze: 06 listopada 2023, 17:55 Dopiero jak skończyłem czytać, zorientowałem się, że nawet nie zwróciłem uwagi na puzzle. :lol:
Puzzle są tylko dodatkiem do kącika pseudoliterackiego. :P :lol:
Awatar użytkownika
Vicky
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Posty: 3949
Rejestracja: 13 kwietnia 2016, 23:44

Re: 25. Gibsons 1000 - September Victory

Post autor: Vicky »

Hej. Cytowałeś fragmenty jakiejś książki? Np. Dywizjon?
Czy to Twoje autorskie dodatki pisarskie do puzzli? 😉
Awatar użytkownika
Ciapciak
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Piąty stopień puzzlomaniactwa
Posty: 240
Rejestracja: 15 marca 2023, 19:59
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Re: 25. Gibsons 1000 - September Victory

Post autor: Ciapciak »

Tekst autorski, choć wcześniej zapoznałem się z historycznym rysem tamtego dnia:
https://twojahistoria.pl/2020/09/15/dzi ... -o-anglie/
Wątki z taranowaniem, zmuszaniem do niskiego lotu, czy wykorzystywaniem przez Niemców myśliwców jako bombowców oparłem na faktach, cytat na końcu jest Churchilla.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ciapciak”