Pierwsze oznaki choroby? : )

[griev82]

Czy to już oznaka choroby? Bo tak moja kobieta twierdzi : p A kolejne licytowane na znanym portalu aukcyjnym : ))) Być może nawet wczoraj wieczorem komuś z forum przebiłem kilka pudełek ; ))

[Ann999]

Znajoma psychiatra powiedziała mi na to samo pytanie, że jeśli nie kupujesz po raz kolejny tych co już masz w domu, to jeszcze nie tragicznie

[kallarepka]

Mogę cię pocieszyć, że ostra faza choroby, kiedy się kupuje bez opamiętania, mija po jakimś czasie. U mnie trwała jakiś rok i przeszła w fazę przewlekłą. Teraz już kupuję nie więcej niż 1-2 pudełka na miesiąc.

[bkiaw13]

Jaka choroba? Takie małe ilości nie mogą stanowić nawet namiastki. A mówi ci to osoba, która ma "raptem" (w swojej kolekcji) nie ułożonych tylko ok. 180 puzzli Jak przekroczysz stan 100 to wtedy można się zacząć martwić

[griev82]

U mnie już trwa trzy lata, choć przyznam, że z małymi przerwami na normalność... Sporo pudeł poszło też w drugi (a nierzadko i w któryś tam z kolei) obieg ... nierzadko ceny za nie były większe niż ceny nowych w sklepie (kupuje wyłącznie przecenione).

Rekord to Cinque Terre Ravensburgera 2000 el. przecenione w Tesco na 29,99 zł, choć sporo czekałem na potwierdzenie tej ceny bo wg kodu kreskowego była normalna cena, czyli ponad 70 zł. Sprzedane na licytacji za chyba 75 zł

[griev82]

Ja trzymam w pracy w tzw. graciarni, czyli pokoju na który do dziś nikt nie ma pomysłu

[elmirka]

alina244, widziałaś mój nowy zakup, to powiem tak, że wydawało mi się, że nie mam gdzie tego wsadzić, ale szafa wczoraj się uelastyczniła i w bagażniku samochodu zostało mi ostatnie pudło z sześcioma puzzlami, więc "gdzieś" da się poupychać dzisiaj specjalnie przyjechałam wcześniej do pracy, żeby też wcześniej wyjść i będę kminić, gdzie to pochować

[griev82]

Zawsze można mniejsze pudła pakować w te większe a same elementy w jakieś woreczki strunowe i oczywiście wszystko odpowiednio opisywać

[griev82]

Szkoda tylko, że większość ludzi uważa tych układających (w moim przypadku pomiędzy trzydziestką a czterdziestką) za lekko kopniętych w głowę... na dodatek tylko ciągle słyszę, że wszyscy wokół nie mają czasu na takie marnowanie czasu...

[Cyber Killer]

No, za to mają czas na marnowanie czasu oglądając n+1 sezon (nie odcinek, tylko cały kolejny długaśny sezon) jakiegoś niezbyt rozgarniętego serialu, albo wędkowanie, albo znienawidzoną przeze mnie piłkę nożną, albo cokolwiek innego co jest popularnie akceptowanym w popkulturze hobby. Dla takich ludzi czytanie książek to też marnowanie czasu, tak samo gry komputerowe, oraz modelarstwo, i ogółem wszystkie aktywności praktykowane przez tzw geeków.

Rozrywka to rozrywka, a nie marnowanie czasu. A opowiadanie komuś, że jego rozrywka jest gorsza od "mojej" rozrywki jest oznaką buractwa.

[Vicky]

Przyznam że mam z tym problemy. Dokupywanie i licytowanie i upychanie po kątach. Ja to widzę w kategoriach chorobowych. Ale nie leczę się jeszcze. Może powinienem, ale wychodzę z założenia, że kiedyś tam życie samo mnie z tego uleczy.
Mam nadzieję, że bez bólu i bez konsekwencji... Hehe.
Z doświadczenia wiem również, że moje pasję często mnie nudzą (po jakimś czasie). Jestem jak na razie na etapie jeszcze takiej fascynacji, ale czasem łapie się na tym, że zdobywanie nowych pudełek bardziej mnie kręci niż zabranie się za kolejny projekt.
Poza tym są upały i nic się nie chce...

[XeniaRodefsky]

No, za to mają czas na marnowanie czasu oglądając n+1 sezon (nie odcinek, tylko cały kolejny długaśny sezon) jakiegoś niezbyt rozgarniętego serialu, albo wędkowanie, albo znienawidzoną przeze mnie piłkę nożną, albo cokolwiek innego co jest popularnie akceptowanym w popkulturze hobby.

Rozrywka to rozrywka, a nie marnowanie czasu. A opowiadanie komuś, że jego rozrywka jest gorsza od "mojej" rozrywki jest oznaką buractwa.

O tak, zgadzam się w całej rozciągłości.

Przyznam że mam z tym problemy. Dokupywanie i licytowanie i upychanie po kątach. Ja to widzę w kategoriach chorobowych. Ale nie leczę się jeszcze. Może powinienem, ale wychodzę z założenia, że kiedyś tam życie samo mnie z tego uleczy.
Mam nadzieję, że bez bólu i bez konsekwencji... Hehe.
Z doświadczenia wiem również, że moje pasję często mnie nudzą (po jakimś czasie). Jestem jak na razie na etapie jeszcze takiej fascynacji, ale czasem łapie się na tym, że zdobywanie nowych pudełek bardziej mnie kręci niż zabranie się za kolejny projekt.
Poza tym są upały i nic się nie chce...

Oj tak, dokupowanie pudełek, bo potem znikną ze sklepów i nie dostanę już wzorów, na których mi zależy i co? Gromadzę, a układanie idzie wolno. Obecnie 17 pudełek czeka. Coś tam zawsze układam, ale powoli no i kolekcja rośnie
I też mnie różne rzeczy po pewnym czasie nudzą. Może powinnam, tak jak Marcin, zrobić sobie przerwę?

[eryczek]

Zacny stosik! Miłego ukladania

[griev82]

Zacny stosik! Miłego ukladania

No akurat prócz tej mapy, na którą nie mam miejsca do układania, a którą kupiłem przez rozdarte pudełko (kosztowała 14.99 zł w Lidlu), to reszta już ułożona ; ). Trzeba teraz zrobić sort i te w lepszym stanie na licytacje wystawić. Ale jak coś, to nowe zamówienie już powoli się na Allegro kompletuje.

Pozdrawiam
Paweł