no dobra...
wiem że trochę to trwało ale w końcu udało się złożyć Harringa w całość. Akcja przeprowadzona na pełnym spontanie, u babci na podwórku, na podłożu na jakim widać (nierówny, dziurawy asfalt), na 32 tekturowych podkładkach (zamiast najwyżej na kilku dużych), wszystko się rozjeżdżało, było krzywe itede - itepe...
nigdy więcej nie podejdę tak do nieprzygotowany do tematu, jednak jak już robić - to następnym razem porządnie.
i to b było na tyle w temacie zmieszanego Harringa, do zobaczenia przy łączeniu Wildlifa który czeka na lepsze warunki
viewtopic.php?f=61&t=5664
....wróć!!!
dodam za jakiś niedługi czas jeszcze jedną krótką fotorelację z której dowiecie się dlaczego przez tydzień bolały mnie kolana, oraz jak wysłać ułożone puzzle w podróż