W sobotę i niedzielę nieźle się z nimi umęczyłam przy sztucznym świetle. Na podłodze uprawiałam różne wygibasy, żeby odnaleźć się w tej roślinności, za co nie lubią mnie już moje łokcie
Wczorajszy wieczór skończyłam z takim stanem:
Przyznam się, że uprawiając tę męczącą dyscyplinę, zaczęłam wątpić w słuszność zakupu 18k Ravensburgera.
Odzyskałam wiarę w siebie dziś rano, kiedy zmierzyłam się z tą resztką puzzli w świetle dziennym. Tak to ja mogę układać!
Podczas tego weekendu, najczęściej wypowiadanym przeze mnie zdaniem, obok "Co jest dobrego do jedzenia?", było "Muszę kupić lampę do puzzli"
Żeby jednak nie było tak cudnie, okazało się, że brakuje jednego puzzla
Puzzle pochodzą z wymiany i nie pamiętam już nawet czy miały być kompletne czy nie, a nie mogę dokopać się do wiadomości. Jeśli komuś nie przeszkadza te brak (może jeszcze go znajdę), to puzzle będą na wymianę/sprzedaż.
Szybko poszło. Świetnie się prezentują 
.
Z Ukrainą 
na razie mam 5000 JvH pod dywanem, ale od tygodnia ledwo ramkę napoczelam
