Nauczka dla początkującego: są różne rozmiary puzzli - jakoś ten temat przeleciał mi koło głowy, i bardzo rozczarował mnie fakt że elementy są tak małe. Teraz, kiedy jestem w trakcie układania mniej mi to przeszkadza, ale czekam z utęsknieniem aż to skończę i ułożę coś z większych puzzli.
Druga nauczka dla początkującego: segregację albo robić dobrze, albo wcale
Pierwszą torbę podzieliłem tak na oko, i bardzo mnie to spowolniało. Dodatkowo to, że te puzzle są takie pociapane, równie dobrze może być to bruk, a równie dobrze budynek, doszedłem do momentu gdzie brakowało mi tekturek i kartek, żeby to wszystko porozkładać 
5 dni dość intensywnego układania i połowę udało się zrobić. Wczoraj zabrałem się za drugą, powinno być trochę łatwiej, bo nauczyłem się już trochę obrazka i łatwiej mi rozpoznać, gdzie dany element może pasować
. Ale serca do Castorlandów po tej próbie wielkiego nie mam - za małe, za cienkie, nie da się niczego sensownie przenieść bo się wszystko rozpada, kiedy coś źle się spasuje to potem wyciągając jeden element niszczę wszystkie w okolicy. Chcę to ułożyć, puścić w świat i zająć się czymś przyjemniejszym, co już jedzie do paczkomatu
