Z opowiadań wiem że brat dziadka po wojnie znalazł się w Szwecji. Był to pierwszy prezent dla mojego dziadka przysłany stamtąd. Podobno zapakowane w woreczek z listem w którym życzył rodzinie miłej rozrywki. Dziadkowie nieźle musieli się głowić nad nimi nie mając żadnego punktu odniesienia.
Puzzle może i nie wyglądają ale są trudne. Mają ok 350 elementów. W wędrówkach po rodzinie gdzieś zagubiły się 3 elementy. Doróbki widoczne na zdjęciach.
Z tego co zauważyłam żaden element się nie powtarza. Kształty najróżniejsze i trzeba przyznać że jak na swoje lata trzymają się nieźle
Zdjęcia tego nie pokazują ale efekt końcowy piękny. Niestety puzzle słabo się trzymają wieć jednym ruchem można rozwalić pół obrazka
co nieraz w procesie układania miało miejsce. Dość już gadania oto zdjęcia:
Puzzle rozsypane:
Etapy prac:
Gotowy obraz
