Gdy przejmowałem te puzzle, sprzedająca podkreślała trudności związane z ułożeniem wody, konkretnie - małych wodospadów. Faktycznie, dość szybko do nich dotarłem, ale nie to było dla mnie najtrudniejsze. Niemniej, po kolei!
Najszybciej udało mi się wyodrębnić niebo, które - zaskakująco dla podobnych dzieł przedstawiających motywy związane z górami - zajmuje tutaj nieznaczną powierzchnię. Szybko też udało się ułożyć szczyty, zatem z rozpędu zaczęły powstawać dolne części obrazu. I może rzeczywiście woda nie była najprostsza, ale więcej trudności napotkałem z czerwienią i pochodnymi - oczywiście mam na myśli widoczne kwiaty.
Zabawa zaczęła się bowiem wraz z układaniem zieleni... Bardzo podobne do siebie elementy kolorystycznie pasowały niemal w każdy pozostały rejon układanki. Musiałem się wspomóc sortowaniem po kształtach, co dla mnie nie jest regułą przy kompozycjach zawierających "tylko" 1000 kawałków.
Oczywiście był to już ostatni etap układania, ale przyznaję bez bicia, że nie szło to najszybciej. Mimo rozmiarów, były to jedne z najtrudniejszych puzzli (widoków, krajobrazów) w tej "kategorii wagowej" (1000).
Bardzo polecam! Jest czas, żeby z obrazem się zaprzyjaźnić, oswoić. Można się rozpędzić na kilku fragmentach, ale nie zabraknie też żmudnej pracy, a nawet - jak wyżej pokazane - sortowania. Jednym określeniem: wszystko, co najlepsze w puzzlach!