Puzzle zostały „przesortowane” na 5 pudełek. Jedyne z nich, którego byłem pewien, że coś tam będzie w miarę kompletne, to pudełko z wszelkiej maści czerwieniami. Zacząłem więc od układania płachty na byka
W trakcie układania wyszło jednak, że ta ilość odcieni przekracza moje możliwości percepcyjne. Ledwo się człowiek nauczył coś rozpoznawać i znalazł te kilka puzzli, to już po trzech zmienia się delikatnie odcień i nauka od nowa (wyszło na to, że to rzeczywiście działa na mnie jak płachta na byka
) Układanie wieczorami przy sztucznym świetle tylko potęgowało uciążliwość. Dzisiaj, przy dziennym, dużo bardziej widać różnice kolorystyczne, jednak nie pomaga to w żaden sposób facetowi, który rozróżnia w najlepszym razie jedynie barwy podstawowe
Podziwiam aer za jej lekkość układania tego obrazu.
W każdym bądź razie, po dzisiejszym dniu, stan przedstawia się następująco:
Re: Educa - Las Hilanderas, Velazquez - 8000
dla mnie wyglada to przerazajaco 
już blisko do końca pierwszej połowy! Przyznam że zawsze jak czytam o "rozpracowaniu matrycy", "przewidywalnym wykrojniku" itd. to jestem pełna podziwu. Trzeba bardzo analitycznie podchodzić do układania żeby osiągnąć taki poziom, ja chyba tak nie potrafię 
życzę duzo zdrowia!
Z Ukrainą 
