Przy zieleninie trzeba było trochę przysiąść, ale udało się ułożyć nawet całkiem sprawnie. W pełnej wersji to musi być mordęga zahaczająca o masochizm.
Całość wygląda całkiem nienajgorzej, chociaż nadal mnie nie porywa. Obraz musiał kiedyś wyglądać lepiej, teraz przyciemnione kolory i spękania farby psują efekt.
Puzzle są wyjątkowo błyszczące. Aż zastanawiam się jakby je można zakonserwować, bo pociągnięcie z wierzchu lakierem może tylko popsuć efekt. Łączenia są wyjątkowo gładkie, ale zawsze będą jakieś minimalne nierówności pomiędzy puzzlami i cały czas obawiam się, że odkurzanie szmatką w końcu je nadpsuje. Przy tradycyjnych tłoczonych puzzlach nie mam takich odczuć.
W jednym są nie do pobicia. Puzzle świetnie się trzymają, ale jednocześnie bardzo łatwo rozdzielają. Pod tym względem nie mają sobie równych.
Podsumowując. Puzzle są inne niż wszystkie, jakościowo raczej bardzo dobrze wypadają. To dziwne cięcie może się podobać, chociaż mnie akurat nie do końca przekonuje.
Powędrowały ułożone do pudełka. Zazwyczaj w takim wypadku wystarczy podzielić całość na 6 lub 8 części. Tu pudełko jest małe i nawet puzzle podzielone na 9 części ledwo się nie mieszczą. Kawałki 10x11 wchodzą bez problemu, ale 11x11 już nie. Ciekawe czy jakikolwiek producent przy projektowaniu pudełka bierze pod uwagę chowanie w nim ułożonych puzzli.
- 20200426_105300_a.jpg (30.59 KiB) Przejrzano 3765 razy
